KONSEKWENCJE UNIJNEGO SZCZYTOWANIA

Ostatni szczyt Unii Europejskiej, poza rozgrywkami i wiadomymi perturbacjami z udziałem premiera rządu, przyniósł bardzo konkretne negatywy.

Dla Polski, naszej energetyki, górnictwa i właściwie całego przemysłu podwyższenie celów redukcji gazów cieplarnianych z 40 % do 55 % do roku 2030 oznaczać  będzie niewiarygodne kłopoty.

Bezkrytyczna  realizacja tych celów przez rząd jeszcze bardzie uzależni Polskę od importu gazu i energii elektrycznej z zagranicy. Trudno będzie mówić w takiej sytuacji o jakimkolwiek „bezpieczeństwie energetycznym”.

Odnoszę wrażenie, że zapewnienia rządu dotyczące tzw. „sprawiedliwej transformacji” nie znajdują pokrycia w faktach i działaniach.

Na naszym podwórku zanosi się na jeszcze szybsze (niż wynika z wrześniowego porozumienia) likwidowanie kopalń i potężne zawirowania społeczne na Śląsku, Lubelszczyźnie itd. Rynek pracy nie wchłonie przecież setek tysięcy bezrobotnych pracowników kopalń, którzy nie będą mieć prawa do urlopów górniczych czy „przeróbkarskich”. Są to pracownicy dołowi z niższym stażem, pracownicy  powierzchni i administracji, a przede wszystkim ogromna rzesza pracowników firm i zakładów pracujących na rzecz przemysłu wydobywczego i energetycznego, szacowana na kilkaset tysięcy osób.

Jeśli tak się stanie żadna siła nie zatrzyma ludzi w domach. Po prostu wyjdą na ulice i tam będą bronić swoich miejsc pracy i bytu rodzin.

Do kosza można też wyrzucić wszystkie dotychczasowe ustalenia dotyczące branży paliwowo - energetycznej od „Polityki Energetycznej Państwa 2040” po porozumienie z 25 września 2020r. Między bajki będzie można też włożyć wyniki prac wszystkich zespołów roboczych.

Ciekawe, w tej sytuacji, z czym 15 grudnia przyjedzie do Katowic Pan Soboń na rozmowy z sygnatariuszami porozumienia.

Arkadiusz Siekaniec

link do oficjalnego dokumentu UE w języku polskim

(o klimacie traktuje rozdział III)