Każdy członek Związku Zawodowego Górników w Polsce

ma prawo do bezpłatnej porady prawnej

W zakresie udzielania porad i konsultacji dla członków Związku:


- z prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, w sprawach dotyczących członków Związku;


- z innych dziedzin prawa, niż prawo pracy i ubezpieczeń społecznych, jeżeli udzielanie porad czy konsultacji ma związek ze świadczeniem pracy, przez członka Związku, na rzecz pracodawcy, u którego działa podstawowa lub zrzeszona organizacja związkowa ZZG w Polsce.

Biuro prawne jest czynne:

od godz. 9.00 do 14.00 poniedziałek - dyżur stacjonarny

od godz. 9.00 do 14.00 środa - dyżur stacjonarny

od godz. 8.00 do 13.00 piątek - dyżur zdalny (tel. e-mail)

Porad i konsultacji udzielają:

  • adw. Wojciech Hotek tel. 605 446 255, e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. 
  • adw. Paweł Larisch tel. 692 326 286, e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. 

Tematykę porad poza dniami dyżurów można zgłaszać pod nr. telefonu do działu prawnego +32 255 24 53 oraz na e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub za pośrednictwem zakładowej organizacji związkowej z macierzystej kopalni, zakładu.

PORADY UDZIELANE SĄ WYŁĄCZNIE CZŁONKOM I CZŁONKINIOM ZWIĄZKU ZAWODOWEGO GÓRNIKÓW W POLSCE.

PLAN DYŻURÓW LIPIEC 2025

Dyżury stacjonarne będą pełnić, w dniach:

02.07.2025 r. - mec. P. Larisch 

07.07.2025 r. mec. P. Larisch 

09.07.2025 r. - mec. W. Hotek

14.07.2025 r. mec. P. Larisch 

16.07.2025 r. - mec. W. Hotek

21.07.2025 r. - mec. W. Hotek

23.07.2025 r.  - mec. W. Hotek 

28.07.2025 r. mec. P. Larisch 

30.07.2025 r. - mec. W. Hotek

Dyżury zdalne będą pełnić, w dniach:

04.07.2025 r. - mec. P. Larisch 

11.07.2025 r. - mec. W. Hotek

18.07.2025 r. - mec. P. Larisch

25.07.2025 r. - mec. W. Hotek

Zgodnie z art. 152 Kodeksu pracy, pracownikowi przysługuje prawo do corocznego, nieprzerwanego, płatnego urlopu wypoczynkowego.

Pracownik nie może zrzec się prawa do urlopu. Celem urlopu wypoczynkowego jest regeneracja sił fizycznych i psychicznych pracownika pomiędzy okresami pracy.

Wymiar urlopu, uzależniony jest od okresów zatrudnienia danego pracownika i wynosi:

  • 20 dni - jeżeli pracownik jest zatrudniony krócej niż 10 lat;

  • 26 dni - jeżeli pracownik jest zatrudniony co najmniej 10 lat.

Do okresu zatrudnienia, od którego zależy prawo do urlopu, wlicza się okresy poprzedniego zatrudnienia, bez względu na przerwy w zatrudnieniu oraz sposób ustania stosunku pracy. Do okresu pracy, od którego zależy wymiar urlopu, wlicza się również z tytułu ukończenia:

  • zasadniczej lub innej równorzędnej szkoły zawodowej - przewidziany programem nauczania czas trwania nauki, nie więcej jednak niż 3 lata,

  • średniej szkoły zawodowej - przewidziany programem nauczania czas trwania nauki, nie więcej jednak niż 5 lat,

  • średniej szkoły zawodowej dla absolwentów zasadniczych (równorzędnych) szkół zawodowych - 5 lat,

  • średniej szkoły ogólnokształcącej - 4 lata,

  • szkoły policealnej - 6 lat,

  • szkoły wyższej - 8 lat.

Okresy nauki, w różnych szkołach, nie podlegają sumowaniu.

Wymiar urlopu dla pracownika zatrudnionego w niepełnym wymiarze czasu pracy ustala się proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy tego pracownika.

Urlopy powinny być udzielane zgodnie z planem urlopów. Plan urlopów ustala pracodawca, biorąc pod uwagę wnioski pracowników i konieczność zapewnienia normalnego toku pracy. Przesunięcie terminu urlopu może nastąpić na wniosek pracownika umotywowany ważnymi przyczynami. Przesunięcie terminu urlopu jest także dopuszczalne z powodu szczególnych potrzeb pracodawcy, jeżeli nieobecność pracownika spowodowałaby poważne zakłócenia toku pracy.

Jeżeli pracownik nie może rozpocząć urlopu w ustalonym terminie z przyczyn usprawiedliwiających nieobecność w pracy, a w szczególności z powodu:

  • czasowej niezdolności do pracy wskutek choroby,

  • odosobnienia w związku z chorobą zakaźną,

  • powołania na ćwiczenia wojskowe w ramach pasywnej rezerwy, stawienia się do pełnienia terytorialnej służby wojskowej rotacyjnie albo stawienia się do pełnienia służby w aktywnej rezerwie, na czas do 3 miesięcy,

  • urlopu macierzyńskiego,

pracodawca jest obowiązany przesunąć urlop na termin późniejszy.

Nadto należy pamiętać, że zgodnie z art.  167 kodeksu pracy, pracodawca może odwołać pracownika z urlopu tylko wówczas, gdy jego obecności w zakładzie wymagają okoliczności nieprzewidziane w chwili rozpoczynania urlopu, przy czym w takim przypadku pracodawca jest obowiązany pokryć koszty poniesione przez pracownika w bezpośrednim związku z odwołaniem go z urlopu.

Zgodnie z art. 162 Kodeksu pracy na wniosek pracownika urlop może być podzielony na części. W takim jednak przypadku co najmniej jedna część wypoczynku powinna trwać nie mniej niż 14 kolejnych dni kalendarzowych. Treść art. 162 Kodeksu pracy stanowi wyjątek, od wyrażonej w art. 152 Kodeksu pracy zasady nieprzerwalności urlopu i jednoznacznie wskazuje, że podzielenie urlopu na części bez wniosku pracownika jest niedopuszczalne. Nadto artykuł ten określa, że jedna część urlopu musi obejmować nieprzerwanie co najmniej 14 kolejnych dni kalendarzowych, do których zalicza się zarówno dni pracy pracownika jak i dni dla niego wolne od pracy.

Powyższe oznacza, że pracownik nie musi wykorzystać w jednej części 14 dni urlopu wypoczynkowego. Wystarczające będzie takie wykorzystanie urlopu przez pracownika, aby z innymi dniami wolnymi stanowił on 14 kolejnych dni wolnych pod pracy.

Urlopu niewykorzystanego w terminie ustalonym zgodnie z planem urlopów należy pracownikowi udzielić najpóźniej do dnia 30 września następnego roku kalendarzowego.

Górnik nr11/2025

adw. Wojciech Hotek

tel. 605 44 62 55

mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

PO PRAWIE TRZECH MIESIĄCACH MINISTERSTWO PRZEMYSŁU PRZESŁAŁO ODPOWIEDŹ NA NASZE PISMO DOTYCZĄCE FIRM OKOŁOGÓRNICZYCH

9 maja 2023 roku Rozporządzenie w sprawie redukcji emisji metanu w wersji kompromisowej, wywalczonej przez związki zawodowe - w tym bezpośrednio prze ZZG w Polsce, zostało przegłosowane w Parlamencie Europejskim. Wówczas zdecydowana większość, bo 499 europosłów było „za”, 79 przeciw i 55 wstrzymało się od głosu. To był ogromny sukces?

To był kompromis, który trudno było uzyskać. Ale, czy można go uznać za sukces? Przypomnę, że w pierwotnej wersji projekt rozporządzenia zakładał, że maksymalna dopuszczalna emisja nie może przekraczać 0,5 tony metanu na 1000 ton węgla. Dzięki zwarciu szeregów przez związki zawodowe tj. „Solidarność”, „Kadrę” i ZZG w Polsce pierwotnie projektowana norma uległa zwiększeniu. Spotykaliśmy się z europarlamentarzystami wszystkich opcji i frakcji, aby zbudować polski głos w tej sprawie i uzyskaliśmy poparcie zarówno europejskich socjalistów jak prawicy.

 Związek Zawodowy Górników w Polsce wystąpił wówczas przy udziale OPZZ z szeregiem pism skierowanych do Polskich Posłów i Posłanek do Parlamentu Europejskiego. Przy czym w naszych propozycjach forsowaliśmy takie zwiększenie normy, które przy ówczesnych wolumenach wystarczyłoby na prowadzenie eksploatacji w większości polskich kopalń bez ponoszenia dodatkowych opłat i kar z tytułu nadmiernej emisji.

Trudno sobie wyobrazić z czym przyszłoby się mierzyć dziś branży górniczej, gdyby wówczas Europa pozostała przy swoim, jednak nawet to złagodzone stanowisko Unii może być gwoździem do trumny polskiego górnictwa. Wygeneruje w konsekwencji kolejne, dodatkowe koszty, którymi obciążone zostanie społeczeństwo poprzez chociażby wzrost cen energii.

Minęły dwa lata i rząd przesłał w kwietniu do sejmu nowelizację ustawy Prawo geologiczne i górnicze dotyczącą wdrożenia rozporządzenia metanowego do polskiego prawodawstwa.

Wprowadzana dzisiaj przez rząd implementacja przepisów rozporządzenia do polskiego systemu prawnego drastycznie pogorszy kondycję i utrudni funkcjonowanie górnictwa. Przyjęte przez parlament europejski normy są niemożliwe do spełnienia przez polskie kopalnie. Kluczową kwestią jest wysokość i sposób nakładania kar za przekroczenia progów emisji. W stanowisku central związkowych nie było mowy o karach, a o opłatach za emisje. Nie zgadzamy się na karanie spółek górniczych za przekraczanie dozwolonych emisji. Uważamy, że wpływy z nakładanych opłat winny być przeznaczane w całości na działania ograniczające emisję metanu do atmosfery, wprowadzanie innowacyjnych technologii itp. Rozporządzenia raczej już nikt nie jest w stanie zmienić, więc rząd winien się skupić na jak najmniej kosztotwórczym dla spółek węglowych sposobie wdrożenia jego zapisów, oraz podjęciem działań mogących wspomóc pracodawców w tym zakresie. Należy stworzyć takie przepisy, aby korzystanie z pomocy publicznej przez spółki węglowe nie wykluczało możliwości uzyskania przez nie dodatkowych środków na ograniczenie emisji metanu. Rząd jest przecież właścicielem większości spółek węglowych i niezrozumiałym dla nas jest zamiar karania własnych podmiotów, które przecież i tak wspierane  są środkami rządowymi na zmniejszenie mocy produkcyjnych.

- Jak związek ocenia wprowadzenie w Polsce rozporządzenia metanowego?

Zdecydowanie negatywnie. Skutki dla kopalń i spółek węglowych mogą doprowadzić je do upadłości. Należy rozważyć czy jest jakaś szansa na negocjacje z organami UE w celu  uzyskania okresów przejściowych dla polskiego górnictwa, bo w przeciwnym razie grozi nam katastrofa.

W rządowym projekcie nie widać jednak takich rozwiązań i jest to niebezpieczne. Należy zwrócić uwagę, że w liczbach bezwzględnych poziom emisji metanu z polskich kopalń systematycznie spada, wzrasta wolumen ujmowanego metanu i wzrasta procent jego wykorzystania do celów energetycznych. Warto też zaznaczyć, że konsekwencjami wejścia w życie przepisów najbardziej ze wszystkich krajów Wspólnoty Europejskiej zostaną dotknięci obywatele Polski, gdyż jesteśmy właściwie jedynym krajem, który lwią część energii produkuje z węgla wydobywanego z własnych zasobów. I tych argumentów należy użyć.

W środowiskach pracowniczych dominuje jednak obawa, ze obecny rząd wykorzysta unijne obostrzenia do przyspieszenia procesów likwidacyjnych, a to z kolei godzi w zapisy umowy społecznej i zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski. Zaś na to nie ma i nie będzie zgody naszego związku.